KARAIBY OCZAMI BADACZA

Karaiby oczami badacza

5 przerażających karaibskich legend​

Każdy kraj ma swoje przerażające legendy, mity i opowieści z piekła rodem. Każda taka historia zakorzeniona jest w kulturze, religii i historii danego regionu. 

Dziś chciałabym przedstawić wam kilka najbardziej przerażających legend, pochodzących z Karaibów. Każda karaibska wyspa ma swój własny, lokalny folklor, bogaty w historie o duchach, przerażających stworzeniach, miejskie  i wiejskie legendy, które są wciąż żywe wśród mieszkańców.   

Dowiedz się więcej o najbardziej przerażających karaibskich legendach z Jamajki, Trynidadu, Dominikany i Haiti. 

nawiedzone_miejsca

Annie Palmer biała czarownica z Rose Hall na Jamajce

Historia życia Annie Palmer budzi wiele kontrowersji wśród historyków do dnia dzisiejszego. Jedni uważają, że legenda o czarownicy z Rose Hall jest wciąż żywa, inni zaś, że historia jej życia jest fikcją, chwytem marketingowym, by ściągnąć do okazałej rezydencji rzeszę turystów. Jak było naprawdę? Kim tak naprawdę była słynna czarownica z Jamajki? 

Annie Palmer urodziła się na Haiti jako córki Irlandczyka i Angielki. Straciła rodziców bardzo wcześnie w wyniku epidemii żółtej febry. Po ich śmierci została protegowaną kapłanki vodou, dzięki której  mogła poznać tę religię i  jej mroczne oblicze. Jako godna następczyni wielkiej kapłanki, uczyła się tajników czarnej magii, ziół i zaklęć, które miały na celu zawładnięcie duszy człowieka. 

Jako osiemnastolatka trafiła na Jamajkę, gdzie szybko weszła w związek małżeński z bogatym plantatorem Johnem Palmerem i zamieszkała w okazałej posiadłości Rose Hall. Małżeństwo trwało zaledwie siedem lat i zakończyło się śmiercią Palmera. Dwóch kolejnych mężów również zabrał zły los, jak miała w zwyczaju mówić Annie Palmer. Twierdziła, że wszyscy mężowie byli dla niej niedobrzy. Pierwszy nadużywał alkoholu, drugi, przemocy, a trzeci ożenił się z nią tylko dla majątku. 

Pracownicy plantacji doskonale znali diabelską i okrutną naturę kobiety. Plotkowano, że to ona jest winna śmierci swoich mężów. Legenda głosi, że padli ofiarą jej czarnej magii, zabójstwa przez otrucie, zasztyletowanie i uduszenie. 

Annie Palmer nie miała litości dla niewolników. Stosowała wobec nich bolesne kary cielesne, z których to czerpała przyjemność. Szczególnie źle traktowała mężczyzn. Kazała im się rozbierać, by potem wychłostać ich nagie ciało. Wielu z nich było jej kochankami, co niestety nie było gwarancją nietykalności. 

 Ręka sprawiedliwość dosięgnęła również Annie. Kiedy jedna z niewolnic próbowała ją otruć, ta nakazała władzom ścięcia jej głowy i nabicie na pal, ku ostrzeżeniu, że każdego czeka taki los, kto podniesie na nią rękę. Znalazł się jednak śmiałek, który w 1831 odebrał życie okrutnej  Annie. Podobno do dnia dzisiejszego można spotkać ducha Annie w rezydencji, w której obecnie mieści się muzeum. 

Historycy nie są zgodni co do prawdziwości legendy o białej czarownicy. Sceptyk Benjamin Radford odkrył, że większa część historii życia Annie Palmer, pochodzi z książki  The White Witch of Rosehall, napisanej w 1929 przez  Herbert G. de Lisser. Pisarz podróżniczy Polly Thomas, sugeruje, że legenda o Annie Palmer jest stworzona na podstawie historii życia Rosy Palmer. Rosa była pierwszą panią w rezydencji Rose Hall i miała czterech mężów. Uchodziła za dobrą kobietę i na pewno nie doprowadziła do śmierci swoich mężów.  

Prawdziwa Annie Palmer poślubiła  John’a Rose Palmera w 1820 roku. Zmarł kilka lat później, a Annie nie posiadając żadnych formalnych praw do plantacji i musiała ją opuścić.

Czy zatem historia bezwzględnej czarownicy Annie Palmer to legenda, stworzona w celach marketingowych? Na pewno sama rezydencja Rose Hall jest warte zobaczenia, podczas pobytu na Jamajce. 

Rose_hall_jamajka
Oficjalna strona muzeum Rose Hall

Legenda o haitańskim zombie

Chyba nie ma człowieka, który nie oglądałby filmu Noc Żywych Trupów. Wykreowany przez amerykański przemysł filmowy popkulturowy obraz zombie, mocno zakorzenił się w świadomości „ludzi Zachodu”. Obraz zombie przedstawiany w licznych produkcjach filmowych i telewizyjnych nie wiele ma wspólnego z religią vodou. Według wyznawców vodou kapłani mambo, houngan  mogą uśmiercić człowieka, uwięzić jego duszę i przejąć kontrolę nad jego ciałem. Nie jest to żywy człowiek, lecz duchy śmierci Guédé. Cadavre- tak nazywany przez Haitańczyków bezwolny trup wykorzystywany jest do prac w gospodarstwie i pracach polowych, a nie jak pokazuje amerykańska kinematografia- krwiożerczy trup. 

Czy jednak zombie to legenda  przywoływana w folklorystycznych opowieściach? W historii znamy kilka udokumentowanych przykładów zombie na Haiti, które  wywołały naukowe zainteresowanie trucizną i zjawiskiem zombifikacji.

Jednym z głośnych spraw żywego zombie jest historia  Clairviusa Narcisse, mężczyzny urodzonego w 1922 roku na Haiti. W wieku 40 lat trafił do szpitala Schweitzer, prowadzonego przez amerykańską służbę medyczną. Clairvius miał symptomy takie jak wysoka gorączka, osłabienie, a także kaszel. Kilka dni później w wyniku pogorszenia stanu zdrowia zmarł. 20 lat po tym zdarzeniu, widziano mężczyznę w miasteczku  L’Estère. Nieznanego mężczyznę zidentyfikowała jego siostra, jego jedyna żyjąca krewna. Jak to się stało, że mężczyzna uznany za zmarłego, pochowany w grobie zmartwychwstał? 

Zgodnie z założeniami religii vodou jest to możliwe w wyniku zombifikacji. Na czym ten proces polega? 

Zombifikacja to nic innego jak proces wskrzeszenia zmarłego i zamiana go w zombie. Bokors (haitańscy czarownicy vodou) mają moc tworzenia i kontrolowania zombie. Dokładne metody i mikstury stosowane przez różnych kapłanów różnią się , ale sam proces zamiany, w który wierzą  Haitańczycy, ma określony ogólny wzorzec. W niektórych procesach zombifikacji, wykorzystywane są krew i włosy ofiar, lalki vodou, podczas gdy inne obejmują starannie przygotowaną miksturę zwaną „coup de poudre”, składającą się z mistycznych ziół, szczątków ludzkich i części zwierzęcych.

Sam akt zombifikacyji rozpoczyna się tuż po  pochówku, gdy bokor – kapłan odkopuje ciało zmarłego. Dzieje się to w ciągu ośmiu godzin od pochówku, ponieważ w przeciwnym razie ofiara umrze z powodu uduszenia. Następnie bokor wykonuje  rytuał vodou, w którym chwyta  ti bonange ofiary , czyli część duszy zmarłego. Może to zrobić, chwytając go w ciągu siedmiu dni bezpośrednio po śmierci, dusza gdy wciąż unosi się nad zwłokami. Tak czy inaczej, powoduje to rozdzielenie duszy i ciała, z których powstają dwa typy zombie: duchowego zombi (zombiti bon ange ) i zombi cadavre (zombi ciała, na który składają się n’ame , gros bon ange i z’etoile ). Następnie więzi duchową część duszy (lub astralną zombie) w małym glinianym słoju, zastępując ją loa, które kontroluje Bokor . Ten pojemnik jest ukryty w sekretnym miejscu, znanym tylko bokorowi i ostatecznie zawinięty w kawałek ubrania ofiary lub inny osobisty przedmiot.

Po dniu lub dwóch  bokor podaje następnie halucynogenną miksturę zwaną „ogórkiem zombie”, która ożywia ofiarę, by mogła spełniać rozkazy Bokora. W tym stanie zombie nie może mówić, nie ma pamięci i nie przypomina już swojej przeszłej ludzkiej osobowości. W rezultacie zombi jest łatwo kontrolować, a Bokor może uczynić z niego niewolnika, by pracował na farmie czy wykonywał inne prace. Zombie są całkowicie pod władzą Bokora, który je stworzył i są jemu posłuszni dopóki bokor nie umrze. Po zwolnieniu z niewolniczej pracy, zombie mogą wreszcie wrócić do rodzinnej wioski lub miejsca pochówku i umrzeć.

W haitańskim folklorze dotyczącym zombie jest jeden sposób, by uratować zmarłego. Podawanie mu soli, chociaż zombie zwykle nie są szczególnie niebezpieczne, podanie im soli przywróci im zmysły i  osobowość. Doprowadzi to zombie do ataku na bokora , który go stworzył lub do powrotu do miejsca pochówku na swoją ostateczną śmierć. 

Czy zombifikacja to skutek działania tajemniczego proszku o właściwościach halucynogennych? Czy może forma społecznej sankcji, narzuconej przez organy (starożytne tajne stowarzyszenie znane jako Bizango i Sanpwel) jako środek utrzymania porządku i kontroli w lokalnych społecznościach, a tajemnice trucizn są znane tylko tej grupie?  

Według Maxa Beauvoira, najwyższego kapłana  haitańskiego vodou, wiara w zombie jest formą samokontroli przed popełnianiem złych czynów. Ponieważ vodou nie wierzy w zabijanie ludzi, zombie eliminuje z nich pragnienie, popełniania złych uczynków.

No cóż jedni mają zombie, inni mają wirusy. Cel ten sam, tylko narzędzia kontroli inne. 

zombie
Zdj. Walking dead: Narcisse
zombie_haiti
Zonbi by Haitian artist Wilson Bigaud, 1939

Bacoo psotny duch z butelki

Legenda o Bacoo pochodzi z Gujany i przedstawia go jako małego psotnego człowieczka, zamkniętego w zakorkowanej w butelce lub w innej wersji jako leprechauna z mitologii celtyckiej. Jest to postać przypominająca krasnoluda, która nagradza swojego właściciela, możliwością spełnienia  życzeń.

Choć Bacoo z natury nie jest zły i mściwy, to jednak mieszkańcy dbają o to, by zawsze miał świeże banany i dużo mleka. Dobrze odżywiony Bacoo nagrodzi swojego właściciela bogactwem i dobrą nowiną, a niedożywiony i zaniedbany będzie próbować krzywdzić tego, kto go trzyma. Chociaż wielu uważa, że Bacoo jest mitem, mieszkańcy Gujany wciąż od czasu do czasu wrzucają do rzeki pustą zakorkowaną butelkę po rumie, na wypadek gdyby mieszkał w niej Bacoo. Trochę taki disney’owski Dżinn z lampy. 

Jeśli jesteście smakoszami mocniejszych trunków, to na pewno spotkaliście się z tą nazwą na jednej z butelek dominikańskiego rumu. 

bacoo
zdj. Strona therumration

La Ciguapa demon uwodziciel

Demon podobny do syreny La Ciguapa jest częścią dawnego folkloru Dominikany. Przebrana za piękną, zmysłową kobietę, z długimi czarnymi włosami, przepięknymi rysami twarzy i odwróconymi stopami, która wabi samotnych mężczyzn i chłopców do lasu, by potem zawładnąć ich dusze. Mówi się, że gdy mężczyzna spogląda na Ciguapę, wtedy jej  hipnotyzujące spojrzenie sprawia, że ślepo podąża za nią w głąb lasu i zostaje tam stracony na zawsze. La Ciguapa zwykle wychodzi nocą i przez wielu uważana jest za omen śmierci, jeśli ją usłyszymy lub zobaczymy. Nie wolno patrzeć jej prosto w oczy, ponieważ natychmiast Cię zniewoli. Ta miejska legenda, opowiadana jest w dalszym ciągu dzieciom, ostrzegając je, by nigdy nie wchodziły w nocy do lasu. 

Warto  zauważyć, że niektóre źródła podają, że legenda o Ciguapa była przekazywana od czasów Indian Taino z Quisqueya i stała się częścią dominikańskiego folkloru.  I niezależnie od tego, czy traktujesz legendę o dzikiej kobiecie z długimi włosami i odwróconymi nogami, jako mit czy prawdę, to i tak Ciguapa pozostaje ważną ikoną w dominikańskiej kulturze.

ciguapa_demon
Zdj. Ciguapa” Felixa Estebana Rosario. Pastele na papierze

Soucouyant wampir z Karaibów

To karaibska wiedźma, to wampir, który wysysa z ludzi krew. Legendy o wampirze z Karaibów, w zależności od wyspy,  przedstawiają ją jako staruszkę w ciągu dnia, a w nocy jako latającą kulę, która może przedostać się do domu przez dziurkę od klucza, aby wypić z ciebie całą krew. Według trynidadskiej legendy, jest jedno miejsce, gdzie Soucouyant zostawia swoją skórę, przed tym jak zamienia się w ognistą kulę – drzewo kopokowe. Kiedy posypiesz skórę solą, wtedy wampir nie może jej z powrotem nałożyć. Dlatego mówi się, że warto jest mieć w kieszeni trochę soli, na wypadek bliskiego spotkania z wiedźmą. 

soucouyant_demon
Art by Gemgfx on DeviantArt

Jestem ciekawa jaki Ty masz stosunek do miejskich legend? Podchodzisz do takich opowieści sceptycznie? A może wierzysz, że w każdej mitologicznej przypowieści jest ziarenko prawdy? Ja zdecydowanie zajmuje czołowe miejsce wśród sceptyków. 

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
1
  • Item added to cart
1
Twój koszyk
      Produkty, które mogą Ci się spodobać
      Produkty, które mogą Ci się spodobać
      Scroll to Top
      Scroll to Top