KARAIBY OCZAMI BADACZA

Karaiby oczami badacza

5 RZECZY, KTÓRE TRZEBA ZROBIĆ W NOWYM ORLEANIE

Nowy Orlean skradł moje serce z pierwszym głębokim oddechem.  Jest tam złowróżbne dud­nienie głębo­kiej ciem­ności, sek­retny nurt niosący nuty jazzu i bluesa, ro­jowis­ko wielbicieli magii, voodoo i wampirów, gniaz­do najlepszej kreolskiej kuchni, która za­mienia to mias­to w niepowtarzalny mix różnych kultur, dźwięków i smaków.

Są rzeczy, które trzeba zrobić odwiedzając to miasto, by móc poczuć prawdziwego ducha tego miejsca. Zobaczyć Nowy Orlean było moim marzeniem, odkąd zaczęłam interesować się tematyką voodoo. Nigdzie na świecie nie ma takiego miejsca, które byłoby aż tak nasycone folklorem hoodoo i w którym serwowaliby lepsze owoce morza. To tu jadłam najlepsze pączki i praliny w swoim życiu i tu zgodnie z legendą coś straciłam, ale również zyskałam. Jeśli dotrwacie do końca wpisu, to dowiecie się jaki skarb znalazłam na ulicy.

Zaczynamy naszą nowoorleańską przygodę i 5 rzeczy, które warto zrobić, by poczuć unikatowy klimat tego miasta.
 
french_market_new_orleans
 

Odwiedź French Quarter, Jackson Square jedząc luizjańskie praliny

Sercem miasta, a zarazem jego najstarszą i najpiękniejszą częścią jest French Quarter, będąca pozostałością po francuskich i hiszpańskich osadnikach. To tutaj odbywa się najbardziej znana parada z okazji Mardi Gras i to tutaj mieści się najbardziej znana ulica – Bourbon Street. Jednym słowem będąc w Nowym Orleanie nie można nie odwiedzić French Quarter. Tak naprawdę można zwiedzić tylko tą dzielnicę, by móc powiedzieć, że było się w Nowym Orleanie i poczuło ducha tego miasta 🙂

Nowy_Orlean_dzielnica_francuska

We French Quarter możemy podziwiać architekturę prosto z Karaibów, francuskie kawiarenki i zasmakować pysznego kreolskiego jedzenia, a do tego posłuchać rozbrzmiewających rytmów jazzu i bluesa. To wszystko sprawia, że czułam się trochę jak na rajskiej, karaibskiej wyspie – mix Gwadelupskiego Pointe – a – Pitre i Paryża. Może właśnie dlatego, to miejsce skradło moje serce.

co_trzeba_zobaczyc_w_nowym_orleanie

french_quarter_new_orleans

Będąc we French Quarter musicie odwiedzić słynny park Jackson Square otoczony zabytkowymi kolonialnymi budynkami z XVIII wieku. Z jednej strony możemy podziwiać Katedrę St. Louis, z drugiej Cabildo, stary ratusz a obecnie muzeum poświęcone historycznemu wydarzeniu zakupu Luizjany przez USA.

katedra_nowy_orlean

jackson_square_museum

To miejsce jest również enklawą dla artystów, karykaturzystów i muzyków. Tworzą oni tam swoje dzieła i sprzedają w pobliskich galeriach sztuki. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych parkowy plac był miejscem zgromadzenia członków ruchu New Age. W parku można zrobić sobie zdjęcie pod pomnikiem siódmego prezydenta Stanów Zjednoczonych Andrew Jacksona.

park_new_orleans

new_orleans

Podczas spaceru w Dzielnicy Francuskiej można delektować się smakiem luizjańskich pralin z orzechami. Można je zakupić w każdym firmowym sklepiku. Jedna pralina to wydatek około 2 $, całe pudełeczko około 14 $. Musicie spróbować tego niepowtarzalnego smaku, który z pewnością zapamiętacie do końca życia.

Zjedz po boy’a

Po’ boy to słynna kanapka z Luizjany, zrobiona z chrupiącego francuskiego pieczywa, w której wnętrzu znajdziemy smażone owoce morza lub pieczoną wołowinę oraz warzywa takie jak pomidor i sałata. Po’ Boy to jedna z kulinarnych wizytówek Nowego Orleanu.

Ta Luizjańska kanapka ma swoją historię. Podobno podczas strajków kierowców tramwajów, jeden z ulicznych sprzedawców zapewniał darmowy posiłek dla każdego strajkującego „biednego chłopca” („poor boy”). Dziś za kanapkę musicie niestety zapłacić i jest to kwota 13 $, ale warto się skusić!

po'boy_sandwich

Pójść na koncert Jazzowy

Być w Nowym Orleanie i nie posłuchać koncertu jazzowego na żywo, to jak być w Rzymie i nie zjeść pizzy.

W Nowym Orleanie zostajesz rzucony na pastwę nieobliczalności dźwięków, które tak bardzo próbują wedrzeć się do twoich uszu, że ulegasz ich urokowi i wchodzisz do baru wypić piwo przy ich dźwiękach. To grzech być w stolicy jazzu, bluesa i nie posłuchać koncertu na żywo. To niezwykłe przeżycie, dźwięki kornetów, klarnetów czy puzonów wybrzmiewają z płuc muzyków co sprawia, że na chwilę przenosimy się do innego świata – świata w którym nie istnieje nic, oprócz muzyki.

jazz_concert

Zjeść najlepsze pączki na świecie w Cafe du Monde

Ja chcę pączka Beignets z tej kawiarni 😉 o którym marzę i śnię każdej nocy. Takiego pysznego pączka obficie posypanego cukrem pudrem nie jadłam nigdy w życiu. Wybacz mamo i babciu, ale nic nie przebije tych francuskich specjałów.

cafe_du_monde_new_orleans

Kawiarnia Original Cafe Du Monde powstała w 1862 roku na francuskim rynku w Nowym Orleanie. Miejsce ma swój niepowtarzalny klimat, na ścianach możemy oglądać wielopokoleniowe stare fotografie, uśmiechnąć się do pani ubranej w firmowy strój i specyficzne nakrycie głowy, a przede wszystkim delektować się tymi pysznościami.

No może Pani na zdjęciu nie ma za wesołej miny, ale można jej to wybaczyć. Ruch w kawiarni jest naprawdę duży.

cafe_du_monde_new_orleans

Kawiarnia jest otwarta 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Zamykana jest tylko w Boże Narodzenie i w dniach wysokiego zagrożenia huraganem. Jak kogoś przypili w środku nocy, zawsze może wsiąść w samochód i kupić na wynos trochę słodkości. Koszt 3 pączków to 2,99 $ czyli całe nic, za tyle przyjemności.

Odwiedzić sklepiki z gadżetami voodoo

Niewątpliwie sklepiki z gadżetami voodoo robią furorę wśród turystów odwiedzających Nowy Orlean. Voodoo store pękają w szwach zarówno od asortymentu jak i odwiedzających. Podczas zakupów można skorzystać z porady pseudo kapłanów, do których ustawiają się kolejki turystów. Na każdej sklepowej witrynie można zobaczyć różnokolorowe laleczki lub inne gadżety związane z magią. Niestety dla mnie osobiście te wszystkie bibeloty są trochę tandetne i nigdy bym czegoś takiego nie kupiła. Nie jestem co prawda obiektywnym krytykiem, bo za bardzo tkwię w haitańskim vodou, by podniecać się byle jaką lalką masowej produkcji.

voodoo_new_orleans

W sklepach mnóstwo jest produktów związanych z voodoo, począwszy od kubków, chipsów, długopisów, książek i ubrań.

voodoo_staff

laleczka_voodoo

Można sobie sprawić nakrycie głowy idealne na halloweenowy ;lub karnawałowy wieczór 😉

voodoo_new_orleans

Królowa voodoo – Marie Laveau

Jest jednak miejsce, które przykuło moją uwagę i w którym odnalazłam elementy prawdziwej magii hoodoo. Mały sklepik w kamienicy w której kiedyś mieszkała najsłynniejsza kapłanka voodoo w Nowym Orleanie – Marie Laveau, nazywana królową voodoo. Była ona najbardziej wpływową kobietą w Nowym Orleanie. Pełniła rolę wyroczni, zjednując sobie sympatię i zaufanie wielu bogatych Kreoli. Przeprowadzała prywatne rytuały w swoim domu na St. Ann Street, oferując egzorcyzmy, składanie krwawych ofiar, czcząc kult boga – węża Damballaha. Jako pierwsza wprowadziła do kultu vodoun katolickie dewocjonalia (krzyże i figury świętych), których nie brakuje w sklepiku, nazwanym jej imieniem. Oprócz tego we wspomnianym przeze mnie sklepie, można znaleźć gotowe mikstury na różnego rodzaju potrzeby i choroby, amulety, ołtarze królowej voodoo, formuły zaklęć.

voodoo_store

W tym sklepie obowiązywał całkowity zakaz fotografowania, więc nie mogłam zrobić żadnego zdjęcia. Nie chciałam łamać zakazów, bo z hoodoo nie ma żartów 😉 Jeśli chcielibyście dowiedzieć się czegoś na temat historii voodoo w Nowym Orleanie, to możecie odwiedzić muzeum voodoo. Jeśli chcecie doświadczyć prawdziwej magii to polecam odwiedzić grób Marie Leveau. Niestety nie ma pewności, że królowa spoczywa właśnie tutaj, dlatego na cmentarzu są 2 domniemane jej groby. Mieszkańcy Nowego Orleanu wierzą, że Marie Leveau potrafi spełniać prośby. Jednak nie mogą to być prośby o dobra materialne – można natomiast prosić o zdrowie, miłość itp. Przy składaniu życzenia należy na grobie nakreślić trzy „X”, natomiast jeśli prośba zostanie spełniona, należy wrócić na grób i zostawić przy nim 3 podarki – nieważne jakie, najważniejsza jest ich liczba, mają być 3. Podobno to naprawdę działa i nie jest to tylko miejska legenda.

voodoo_queen_new_orleans

Niestety za tą przyjemność musicie zapłacić z tego względu, że wejście na Cmentarz St. Louis nr 1 gdzie znajduje się jej grób, jest płatne 20 $ z przewodnikiem (nie można wejść na cmentarz na indywidualne zwiedzanie). Jeśli nie mieliście okazji odwiedzić karaibskiego cmentarza i nie widzieliście tego typu wysokich i rozbudowanych grobowców, to warto jest wydać te 20$ i poznać historię tego miejsca. Ja stwierdziłam, że ta przyjemność nie jest warta tego wydatku, ponieważ tego typu cmentarze miałam ochotę oglądać zarówno na Haiti jak i Gwadelupie.

new_orleans_cementary

Ceny w NO

Ceny w Nowym Orleanie są dość wysokie, przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie porównując je do Florydy. Wzrost cen spowodował niewątpliwie huragan Katrina, który w 2005 roku poważnie zniszczył miasto. Z opowieści mieszkańców wiem, że ceny biletów wstępu do muzeów, na cmentarze, ceny w restauracjach wzrosły o 100%. Przykładowo koszt obiadu w restauracji to kwota 13-20$ za jedną osobę nie wliczając napoju, cena piwa w barze 5-7$, wejściówka do muzeum 20$, laleczka voodoo mała 10$, większe do 50$. Jakie to szczęście, ze ja mam swoją oryginalną z Haiti, którą nabyłam za połowę tej ceny.

 
new_orleans_trip
 

A teraz historia na którą wszyscy czekaliście, jakie skarby znaleźliśmy na ulicach Nowego Orleanu 😉 Duchy miasta, okazały się być bardo łaskawe. Strata była niewielka, ponieważ przez opóźniony autobus straciliśmy cały dzień na zwiedzanie miasta.

To co zyskaliśmy ma niewątpliwie wartość materialną. Spacerując jedną z ulic French Quarter nieopodal jednego z najbardziej nawiedzonych hoteli Nowego Orleanu w pewnym momencie przed nami, pojawiło się coś błyszczącego. Pusta ulica, żadnego przechodnia, a tu niczym spod ziemi wyrasta przed nami piękny pierścionek. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że pierścionek pasuje na mnie jak ulał. Miałam ogromne obiekcje czy mam go zabrać ze sobą czy zostawić na ulicy. Potem pomyślałam, że może to nie jest przypadek, że go tam znalazłam? Co o tym myślicie?

legendy_nowego_orleanu
 

Dzisiejszy wpis jest wyjątkowy, ponieważ jest pewnego rodzaju podziękowaniem dla jednego Patrona, który zdecydował się wesprzeć mój podróżniczy projekt dotyczący voodoo. Dziękuję za wsparcia i zaufanie.

Wy też możecie wesprzeć mój projekt, dorzucając swoją cegiełkę jako patroni moich wypraw. Więcej o programie Patronite możecie przeczytać tutaj

 

Subskrybuj
Powiadom o
guest

8 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Asia
26 listopada 2018 14:31

Zazdroszczę totalnie! Odkąd obejrzałam pierwszy odcinek Agentów NCIS: Nowy Orlean, to miasto jest moim marzeniem! Zapisuje sobie Twoje podpowiedzi i może kiedyś, kto wie, ud ami się tam dotrzeć:)

Viola
26 listopada 2018 13:20

Naprawdę ciekawie się czytało, jak widać prawdziwie Nowy Orlean ma czym przyciągnąć turystów. Sama dzielnica francuska jest przepiękna i jak sądze budzi zachwyt nie tylko turystów, marzy mi się posłuchanie jazzu w jednej z małych kawiarenek nowoorleańskich.

Sara
26 listopada 2018 11:53

Kanapka i praliny wyglądają obłędnie! A pierścionek piękny, pozazdrościć znaleziska 😀 Trzeba mieć tylko nadzieję, że nikt za nim nie płacze 😀

Aga
Aga
26 listopada 2018 05:39

Super artykuł! ? Uwielbiam ludzi,którzy mają swoje pasje i je realizują! Moje gratulacje, jestem pełna podziwu dla Twojej tak wspaniałej pasji ? Dlatego uważam, że warto wspierać inicjatywy godne uwagi, które wnoszą coś do naszego życia nie tylko dobrym słowem, ale i również finansowo ?

8
0
1
  • Item added to cart
1
Twój koszyk
      Produkty, które mogą Ci się spodobać
      Produkty, które mogą Ci się spodobać
      Scroll to Top
      Scroll to Top